Teraz, po miesiącu mogę z czystym sumieniem powiedzieć, że powinnam zrobić ich więcej. Aromatyczny, lekko słodki i bardzo korzenny, z ostrą nutą imbiru...jest prawdziwą ambrozją. Oczy cieszy głęboką, bursztynową barwą.
Dla zainteresowanych podają przepis (skopiowany z jednej ze stron o kuchni średniowiecznej.
Hipocras (Hippocras, Ypocras) był ponoć najpopularniejszym napojem średniowiecza. Dziś produkuje się go jeszcze we Francji i podaje jako aperitif. Niegdyś pełnił również funkcję leku na trawienie. W dużym skrócie jest to wino słodzone miodem (rzadziej cukrem, choć gdy ten stał się nieco popularniejszy na dworach, słodzenie hipokrasu miodem zaczęło być utożsamiane z kuchnią gorzej sytuowaną). Oprócz miodu/cukru, do wina dodawano również cynamon, goździki, imbir, pieprz gwinejski, kardamon, gałkę muszkatułową, galangę (przyprawę spokrewnionę z imbirem), majeranek i długi pieprz. W późniejszych, francuskich przepisach pojawiają się również piżmo oraz bursztyn.
Przepis poniższy bazuje na angielskiej recepturze z XIV wieku. Potrzebne będą: 1 butelka białego lub czerwonego wina (uważam, że lepiej smakuje tu wino wytrawne), 300 g miodu, 1 1/2 łyżki stołowej tartego świeżego imbiru, łyżka stołowa mielonego cynamonu, 1 i 1/2 łyżeczki kminku, po łyżeczce pieprzu, kardamonu, gałki muszkatołowej, 5 goździków. Podgrzewamy wino z cukrem lub miodem, ale nie wolno nam zagotować alkoholu. Zestawiamy z ognia, dodajemy przyprawy, przykrywamy i odstawiamy na dobę. Po tym czasie zlewamy znad osadu płyn, a jeśli nie jest dość klarowny, filtrujemy go przez kilka warstw gazy. Przelewamy do butelki, odstawiamy do piwnicy na co najmniej miesiąc. Potem hipokras podajemy schłodzony.
Mamon. Ponoć wspaniale robi na trawienie a sądząc po ilości samego imbiru i na zatoki...i wszelkie sprawy kataralne...
OdpowiedzUsuńDobrze jest kminek i kardamon rozetrzeć w moździerzu. Wtedy aromat jest jeszcze bardziej intensywny.
mniammmmmmmm, brzmi dobrze :):) Tylko jedna butelczyna?
OdpowiedzUsuńA gdzieżby. Cztery ;)
OdpowiedzUsuńJesteś mega fantastycznie zakręcona !
OdpowiedzUsuńPozdrawiam :))
Magda
Byle by mi głowy nie ukręciło tym zakręceniem ;)
OdpowiedzUsuńpo czterech jest to możliwe, no chyba ze w towarzystwie :):):)
OdpowiedzUsuńNooo, jeśli w kolejnym poście będzie przepis na pieczeń z dzika faszerowaną rycerzem na białym koniu, to zapowiada się bardzo smakowicie;))
OdpowiedzUsuńCudna naleweczka!
A może być rycerz faszerowany dzikiem? Biorąc pod uwagę kubaturę łatwiej jedno w drugie zmieścić w tej konfiguracji. :D
OdpowiedzUsuńoooo przemily przepis zaraz "nastawie" albowiem wszystkie produkty mam
OdpowiedzUsuńOj, ślinka cieknie. Uwielbiam takie "wynalazki"! :)
OdpowiedzUsuń